poniedziałek, 10 marca 2014

005.

1/22 Alice's Diet

Cześć Motylki :*
Dziś mam strasznie pracowity dzień. Cały czas się uczę. Nie nadrabiam zaległości, lecz zakuwam na konkurs... Nie wiem po co, bo szansę na wygraną jak dla mnie są małe, lecz nauczyciele powtarzają mi co innego. Możliwe, że już w tym tygodniu pójdę jednak do szkoły :) Nie wiem czemu, ale się tym stresuję...

Wczoraj był ten uroczysty obiad. Jestem z siebie dumna, bo nie dałam się pokusom. Zjadłam malutko. Na szczęście przez zamęt panujący dookoła stołu, nikt nie zwracał szczególnej uwagi na to, czy cokolwiek jem. Oczywiście zjadłam troszkę obiadu i kawałeczek ciasta, żeby babci nie było przykro, bo wiem ile dni to wszystko przygotowywała. Nie jadłam jednak cukierków, czy tłustych dań. Zjadłam jednego ziemniaka i malutkiego, odtłuszczonego kotleta z kurczaka i rosołu na 5 machnięć łyżką ;) No i na deser babcia wcisnęła mi kawałek ciasta, który przekroiłam na pół. Nie było aż tak tragicznie. 

Rodzinę mam dość liczną, więc było sporo osób. Moja siostra cioteczna, która jest ode mnie starsza o 3 lata mówiła mi, że się odchudza. Nie było widać tego po niej przez brak pohamowania przy stole... Jadła wszystko, co wpadło jej do rąk, a później usiadła obok mnie, wyłożyła nogi do przodu i narzekała, że jest gruba. Wtedy uświadomiłam sobie, że ja nie chcę tak skończyć. 

Powiedziała coś, co mnie zmotywowało jeszcze bardziej, niż sam jej widok (nie jest gruba, ale mogłaby być zawsze chudsza..). Otóż najpierw mówiła, że jestem chuda i nie mam po co się odchudzać. Oczywiste jest to, że nie mówiłam w jaki sposób się odchudzam. To moja tajemnica. Cała przygoda z Aną jest moją tajemnicą. Więc najpierw mówi, że jestem chuda. Za chwilę się naśmiewa z moich otyłych koleżanek i mówi, że w takim towarzystwie jestem najchudsza. Odebrałam to jako nieświadomą obrazę. Chyba powiedziała, że jestem gruba. Od tamtej sytuacji nie wzięłam nic do ust.

Wróciłam do domu dość późno. Jednak włączyłam laptop i zaczęłam przeglądać Wasze posty. Zrobiło mi się smutno... Wiele z Was ma taką silną wolę. Ja do tej pory tylko zazdrościłam. Lecz po przeczytaniu bodajże czwartego posta, wyszłam z pokoju. Udałam się do łazienki. Stanęłam przed lustrem. Z płaczem popatrzyłam na swój brzuch i nogi. Zaczęłam sobie wmawiać, że jestem najgrubsza z Was, że z takim podejściem nigdy Wam nie dorównam i nigdy nie będę szczęśliwa w swoim ciele. 

Pomogło. Mimo, że dziś głoduję nie czuję głodu. Cały czas mówię sobie to, co wczoraj przed lustrem. To sprawia, że Alice's Diet jest nagrodą, a nie jakąś rygorystyczną dietą.

Dziś wypiłam tylko kawę rozpuszczalną z dwóch łyżeczek - 3 kcal.
Oczywiście szybko spaliłam te kalorie ;)

BILANS:

0/0 kcal

Nie mam dziś czasu na ćwiczenia, ponieważ jak już wcześniej wspominałam nie wychodzę dziś z pokoju przez nadmiar nauki. 

Jedna z nas wpadła na genialny pomysł założenia czatu dla Motylków. To link :) Dziękujemy Kara! <3

Dziś na wadze po południu było już 49,5 kg :)

Przez te dwa dni przerwy w diecie zrozumiałam coś bardzo ważnego. Nie potrafiłabym żyć bez Pro - Any. Kocham być MOTYLKIEM. Teraz już będę robiła wszystko, żeby chudnąć. Żeby czuć się lekko. Nie będę szukała głupich wymówek, które są i tak bezsensowne. 

Życzę Wam wszystkim dużo sukcesów, wytrwałości w swoich postanowieniach oraz dużo, dużo wiary w siebie, samokontroli i silnej woli :)

Dziękuję również za wszystkie komentarze, które tylko motywują mnie do dalszego działania! :*

RUSZYĆ TYŁKI DZIEWCZYNY! DO WAKACJI TYLKO 108 DNI! CHCEMY BYĆ CHUDE I WZBUDZIĆ PODZIW WE WSZYSTKICH LUDZIACH, KTÓRZY ZOBACZĄ NASZE CHUDZIUTEŃKIE CIAŁKA, KTÓRE SAME SIĘ NIE ZROBIĄ! NIE TRAĆ WIARY W SIEBIE! POTRAFISZ TO ZROBIĆ!!!







Przepraszam, że tak bezsensownie się rozpisałam. Pozdrawiam <3

7 komentarzy:

  1. jestem bardzo dumna że wytrwałaś na tym obiedzie, no i oczywiście że głodówka cudnie ci się udała kruszynko :) nie martw się będziesz chudziutka, każda z nas będzie, musimy tylko znaleźć w sobie silną wolę <3 powodzenia motylku :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, ja nie umiałabym tak po prostu przy stole siedzieć, brawo kochana <3. Bilans świetny, jestem mega dumna z Ciebie :). Piękna liczba na wadze kochana! Damy radę do wakacji! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. no i to roumiem! jestem z ciebie okropnie duma. nawet nie wiesz jak

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładnie sobie poradziłaś na obiedzie :)
    tak trzymaj ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ah, jaki konkurs?
    Spokojnie damy rade do wakacji! ;)

    Trzymaj się! ; *
    http://optimistic-flux.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdroszczę bilansu *,* Trzymaj się i powodzenia <3

    OdpowiedzUsuń