Cześć! :)
Wróciłam. Znaczy się - nie odeszłam, lecz zaniedbałam bloga.
U mnie bywało różnie.. Bywało, bo teraz już się ustabilizowało. Wiem, czego chcę i dążę do tego z wielkim zawzięciem.
Więc przez swoją głupotę dopuściłam się do wagi (UWAGA) 54 kg. Jest to największa waga osiągnięta w moim życiu. Nie ma się czym chwalić.
A czemu tak się stało? Otóż kilka dni kolegowałam się z nowo poznaną dziewczyną. Myślałam, że to przetrwa na zawsze..
Niestety, lub stety opuściła mnie. Nosi imię bardzo popularne wśród nas, Motylków.. BULIMIA. Spokojnie.. Rozdział związany z nią dawno zamknięty.
Na początku schudłam. Potem tyłam, tyłam, tyłam. Mam to, o co sama się prosiłam.
Dziś z lekkim uśmiechem na twarzy pochwalę się, że wywalczyłam te swoje 51 kg. Za mną dopiero 2 dni porządnej diety, ale już udało mi się zrzucić 3 kg.
Podjęłam się DIECIE BALETNICY.
Szybko podsumuję:
Dzień 1 - Głodówka
Zaliczyłam perfekcyjnie. Piłam dużo, a jeszcze więcej ćwiczyłam.
* Mel B brzuch
* Mel B rozgrzewka
* Długi Spacer
* Opieka nad dzieckiem (strasznie dużo chodzenia, schylania się...)
Zeszło ze mnie 2 kg :)
Dzień 2 - Głodówka
Tak jak pierwszy.
* Mel B brzuch
* Mel B uda
* Ćwiczenia w ogrodzie - pomagałam mamie, przy czym robiłam strasznie dużo przysiadów
* Przysiady
* Spacer po mieście
Dzień 3 - Nabiał
Czuję się przejedzona. Boli mnie brzuch. Zjadłam trochę jogurtu naturalnego z płatkami-kuleczkami. Może i nie powinnam dodawać do jogurtu tych płatków, ale wolałam dodać z 30 kuleczek, niż potem katować się za napad na słodycze...
Ćwiczeń nie wykonałam jeszcze żadnych, ale mam zamiar zaraz zrobić ponownie Mel B na uda oraz brzuch :)
Moim celem jest 40 kg do wakacji.. Muszę osiągnąć to, czego pragnę, bo inaczej będę do końca życia niezadowolona z siebie, swojej figury...
Przeczytałam już Wasze posty :) Życzę Wam wytrwałości w dietach i niektórym Motylkom powodzenia na egzaminach! ;* Trzymam kciuki!
Strasznie szybko udało Ci się zrzucić te przybyłe 3 kg, ale to pewnie było zalegające jedzenie :) Ciszę się, że jesteś, że wiesz czego chcesz i masz zapał by do tego dążyć. Powodzenia kochana!
OdpowiedzUsuńSzybko zrzuciłaś te kilogramy :). Życzę powodzenia na diecie baletnicy ;*
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo silna, ta dieta jest strasznie wymagająca. Trzymam za Ciebie kciuki, za Twoje cele :)
OdpowiedzUsuńBrawo Kochanie -3 kg to świetny wynik, nawet jeśli to woda, bo obwody się zmieniają i człowiek nie jest taki "napuchnięty".
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za kolejne dni <3